W stosunku do swoich zarobków Polacy mają jedne z najwyższych cen prądu w całej Europie. Wysokie rachunki to ogromny problem naszego społeczeństwa, a niektórzy z tego powodu często ledwo wiążą koniec z końcem.
W tej sytuacji jedynym sensownym rozwiązaniem wydaje się być oszczędzanie prądu, które wielu kojarzy się z wyrzeczeniami i spadkiem jakości życia. Jest to jednak niesłuszne przekonanie, ponieważ istnieje kilka sposobów na proste i jednocześnie niemal bezobjawowe oszczędzanie energii elektrycznej.
W pierwszej kolejności należy zakupić specjalny miernik, znany pod nazwą licznik prądu, który kosztuje zaledwie kilkadziesiąt złotych i jest dostępny w niemal każdym markecie budowlanym. Najbardziej niezawodne są penn johnson controls, ale można też zdecydować się na nieco tańsze rozwiązania. Takie urządzenie wtykamy w gniazdko i odczytujemy zużywaną moc od momentu podłączenia. W ten sposób możemy się łatwo przekonać, jak szybko poszczególne sprzęty domowe zużywają energię elektryczną.
Kolejnym krokiem powinna być inwentaryzacja tych urządzeń, które są najbardziej prądożerne, m.in. lodówek, odkurzaczy czy komputerów. W sytuacji, gdy okaże się, że któreś z nich jest głównym sprawcą wysokich rachunków, powinniśmy dokonać jego wymiany na nowe, bardziej ekonomiczne. W dłuższej perspektywie będzie to bardzo opłacalne.
Duże znaczenie ma też oświetlenie. Jeśli jakieś źródło światła pobiera zbyt dużo prądu, to może warto je wymienić? Dobrym pomysłem jest zamiana zwykłych żarówek na ledowe lub halogenowe. Pomyślmy też o skróceniu czasu działania poszczególnych sprzętów, np. czajnika elektrycznego, pralki, żelazka, lampek, odkurzacza czy pompy do cyrkulacji wody.